-
-
Paweł zabiera się za porządki - choć na chwilę, chce zapomnieć o problemach. Wraz z Piotrem, przegląda stare zdjęcia. Wspomina pana Dziduszko… Ale w myślach, wciąż widzi Majkę. Wie, że mógł ją zarazić. W końcu, wyznaje bratu:- Boję się, jak cholera. Nigdy się tak nie bałem. Ale nie o siebie. Dziduszko całe życie kochał tylko jedną kobietę i tylko jej jednej był wierny. A ja? Sam wiesz, jak było…
-
-
- Przez te ostatnie dni nieźle dostałem w dupę. Ale gdyby dziś, jakimś cudem, okazało się, że jestem czysty… To parę spraw w swoim życiu na pewno zmienię!W głosie Zduńskiego słychać determinację. Ale nie wszystko zależy od niego….
-
-
Majka podejmuje decyzję: chce wyjechać do Katowic. Jak najdalej od Pawła, Madzi, Mirki… I związku, który zamiast szczęścia, przynosi jej łzy. Ale jej matka ma wątpliwości. Wie, że przed miłością uciec się nie da.- Kochanie - Chojnacka spogląda łagodnie na córkę. - Powinnaś spotkać się z Pawłem i szczerze z nim porozmawiać...- I po co? Nawet już do mnie nie dzwoni. Odpuścił sobie.
-
-
Majka stara się, by jej głos brzmiał obojętnie. Udaje, że nic do Zduńskiego nie czuje… Ale matka wie, że to nieprawda. Posyła dziewczynie ciepły uśmiech.- Wiesz, jak ostatnio rozmawiałam z Pawłem, to odniosłam wrażenie, że naprawdę mu na tobie zależy…- Gdyby mu zależało, już by tu był. Ale widocznie zależy mu na kimś innym!Godzinę później, Majka jest już spakowana. Ale, gdy wychodzi z domu…
-
-
…na jej drodze staje Madzia!- Możemy chwilę porozmawiać?- Przepraszam, nie mam czasu. Śpieszę się na pociąg - Majka posyła rywalce chłodne spojrzenie. - Już zamówiłam taksówkę.Jednak Madzia się nie poddaje.- Trudno, to ją odwołaj. Przykro mi, ale musimy sobie pewne sprawy wyjaśnić!
-
-
W końcu, Majka zgadza się na rozmowę.- Chcę, żebyś wiedziała, jak naprawdę było, bo… Wiem, że się o mnie pokłóciliście.Madzia przekonuje dziewczynę, że już nic jej ze Zduńskim nie łączy. Ale Majka nie słucha.- Nie ufam ci. Wróciłaś, żeby odzyskać Pawła… I sama się do tego przyznałaś!
-
-
Tymczasem Paweł zdobywa się w końcu na odwagę: chce wyznać Majce prawdę. Tylko, że jest już za późno… Matka dziewczyny, zamieszana, odwraca wzrok:- Przykro mi, Majki nie ma w domu. Dziś rano wyjechała z Warszawy.Zduński jest załamany. Samotnie, błądzi przez kilka godzin po mieście… A gdy wraca do domu - czeka go niespodzianka. Bo Majka…
-
-
… wcale nie wyjechała! Na widok ukochanej, Paweł wybucha radością. Ale dziewczyna jest poważna. Spogląda z napięciem na Zduńskiego:- Musiałam tu przyjść... Żebyś sam mógł mi powiedzieć, co się stało. Bo wiem, że coś się wydarzyło… Prawda?