back
Ziober - i rumieńców cynober
-
-
Przystojny, męski - jak dotąd, Kuba podrywał dziewczyny bez trudu. Pewny siebie, puka do drzwi Ali: - Akurat przejeżdżałem tędy i pomyślałem… Zajrzę do Alutki! Może akurat jest w domu? A jeśli dopisze mi szczęście, to może… będzie miała wolny wieczór?Jednak tym razem, jego urok nie zadziała.- A co się stało? - "Alutka" rzuca chłopakowi lodowate spojrzenie. - Potrzebujesz opiekunki do dziecka?
-
-
- Co? Nie, tym razem nie chodzi o Lenkę! A tak w ogóle, to… Przepraszam cię, że tak długo się nie odzywałem, ale ostatnio miałem straszny młyn! - Kuba, zmieszany, próbuje dziewczynę udobruchać. - Wyjeżdżałem do Berlina, potem musiałem nadrobić zaległości w pracy…
-
-
Ale przyjaciółka do naiwnych nie należy.
- Biedaku, nic dziwnego, że musiałeś to odreagować - w głosie dziennikarki wyraźnie słychać ironię. - W zeszłym tygodniu widziałam cię na mieście. Byłeś z kumplem i z dziewczyną, taką ładną brunetką. Rzeczywiście wyglądałeś na bardzo… zajętego!
Komplementy, uśmiechy - Kuba próbuje wszystkiego. Jednak Ala jest twarda. Z romantycznego wieczoru… nici!
-
-
Gorąca, klubowa noc, drinki i piękne dziewczyny… Czy facet może pragnąć więcej? Najwyraźniej: tak. Bo Ziober w Oazie ma tak smętną minę, że Sylwia domyśla się od razu:- Samotny wieczór w knajpie?- Wszyscy mnie olali. Wszyscy zajęci, nikt nie ma dla mnie czasu - Kuba wzrusza ramionami. - Zresztą, co tu dużo gadać, zasłużyłem sobie na to!
-
-
Po kilku drinkach, Ziober zwierza się uroczej barmance:
- Wszędzie wokół, gdzie nie spojrzeć, same szczęśliwe pary… Aż mnie mdli od tego! Piotrek z Kingą, Paweł z Majką, Tomek z Gosią... Co oni wiedzą o życiu? Nie mają pojęcia, co to jest samotność!
-
-
A gdy "procenty" zaczynają działać…
- Że też ja o tym wcześniej nie pomyślałem! - Kuba z trudem utrzymuje równowagę, ale znów gra donżuana. - Gdzie ja miałem oczy?! Słuchaj, Sylwia, umówisz się ze mną?!
- Umówię cię lepiej z taksówkarzem… Pora jechać do domu!
-
-
Jednak w środku nocy, zamiast na Deszczową, detektyw znów trafia… pod drzwi Ali!- Alutka, przepraszam… Byłem skończony dupkiem! Czego jak czego, ale tego, że do ciebie nie zadzwoniłem, nie odezwałem się… Nigdy sobie nie wybaczę!
-
-
Kuba, wciąż lekko wstawiony, wręcza dziewczynie kwiaty… I na pożegnanie, daje Ali "braterskiego" całusa: - Nie gniewaj się na mnie… Pa!Przyjaciółka jest kompletnie zaskoczona. Ziober, nie czekając na jej reakcję, zbiega po schodach… I tym razem, jego taktyka działa!
-
-
Następnego dnia, gdy Kuba dzwoni do Ali, dziewczyna znów się uśmiecha.
- Mam cichą nadzieję, że jak już moje notowania trochę wzrosną, to może… Dasz się zaprosić na kolację?
- Zaraz, czy ja dobrze zrozumiałam? Proponujesz mi randkę?!
- Oj tam, od razu randkę… My, starzy znajomi, prawie od kołyski, nie będziemy się chyba bawić w takie rzeczy? Po prostu, chciałem pogadać… Stęskniłem się…
-
-
W końcu, Ala zgadza się na spotkanie. Przyjeżdża na Deszczową… I tam, jej romantyczny nastrój pryska - na widok śliniaczków, gryzaczków i ogólnego "pobojowiska".- Znowu zajmujesz się Lenką? I, niech zgadnę, świetnie ci idzie?Ala od razu przejmuje ster. A Kuba zdobywa się na szczere wyznanie…
-
-
- Chciałem ci podziękować za te parę słów prawdy, które mi ostatnio powiedziałaś… Należało mi się! Dzięki temu w końcu otrzeźwiałem. Zacząłem się zastanawiać nad tym, co robię - Ziober spogląda dziewczynie prosto w oczy. - Czas na zmiany…
- Mam nadzieję, że na lepsze! - Ala posyła koledze ciepły uśmiech. - Nie tak, jak u mnie…
-
-
- Ciągle nie mam pracy, w żadnej redakcji mnie nie chcą…W głosie dziennikarki słychać smutek. Widać, że zaczyna już tracić nadzieję. Ziober wpada jednak na zaskakujący pomysł…- Wiesz, co? Skoro pracowałaś razem z Marzeną jako dziennikarz śledczy, to może chciałabyś spróbować swoich sił w pokrewnej branży? Co powiesz na pracę u nas, w agencji?