back
Pocałunki pod jemiołą...
-
-
Jemiołę przyniesie do domu Piotrek.- I po co przytargałeś to zielsko? - Kinga obrzuci męża zdziwionym spojrzeniem.- Idą święta, a poza tym… będę cię mógł bezkarnie całować!Na taki argument… Zduńska parsknie w końcu śmiechem. I da ukochanemu całusa:- Zadatek! Jeśli chcesz resztę, powieś to… gdzieś pod sufitem!
-
-
Idą święta - trzeba zrobić nastrój! Kuba z Piotrkiem od razu wezmą się do pracy. Ziober energicznie wbiegnie na drabinę, a Zduński zapewni koledze… wątpliwą asekurację.- Uważaj! Chcesz, żebym sobie wybił zęby?!Drabina niebezpiecznie się zachwieje - a Kuba się przerazi. Bo z obolałą szczęką… pocałunki tracą cały urok!
-
-
A kilka godzin później, Ziober stanie pod jemiołą w towarzystwie Ali… Dziewczyna od razu zerknie do góry:- No trudno, teraz musisz mnie pocałować!- Mam sobie przystawić stołeczek?- A co, nie podoba ci się, że jestem od ciebie trochę wyższa? - Ala szybko się zirytuje. - To twój problem! Ja mam dość żartów na ten temat!
-
-
- Masz rację, przepraszam! To co, buziak na pogodzenie?Kuba przyjacielsko "cmoknie" Alę w policzek… Ale tym sprawy nie załatwi! Dziewczyna, z uwodzicielskim uśmiechem, da Zioberowi prawdziwą lekcję całowania…
-
-
Jemioła "zaczaruje" też Irka… wraz z Mirką.- No i stało się! - Podleśny uśmiechnie się, rozmarzony, do ukochanej. - Zobacz, dokąd mnie zwabiłaś...I pod "zielskiem" rozegra się kolejna, romantyczna scena…
-
-
Irek pocałunkowy "sprawdzian" zda na medal!
- Myślałam, że już nigdy się nie zdecydujesz… A muszę przyznać, że… zrobiłeś to całkiem nieźle! - Mirka pośle chłopakowi uwodzicielskie spojrzenie…
-
-
W końcu, zakochani zostawią jemiołę i wyjdą na spacer. Ale miłosna magia wciąż będzie na nich działać... Irek zdobędzie się na odwagę i wyzna, dlaczego tak długo zwlekał z pierwszym pocałunkiem:- Wiesz, jak podchodziłem pierwszy raz do prawa jazdy, całkiem nieźle radziłem już sobie za kółkiem. Od małego jeździłem z ojcem, przepisy miałem w jednym palcu, a jednak… koncertowo oblałem!
-
-
- Rozumiem, że ta historia ma jakiś morał? - Mirka rzuci chłopakowi kpiące spojrzenie. - Co się stało?- Instruktor nauki jazdy obserwował mnie z taką miną, jakby tylko czekał, kiedy mi się powinie noga…- I to niby ja teraz jestem takim instruktorem?
-
-
- Trochę tak. Bardzo mnie onieśmielasz. To znaczy... onieśmielałaś! Bo uważam, że jak na pierwszą jazdę, poszło całkiem nieźle. I już nie jest mi potrzebna żadna cholerna jemioła, żeby cię pocałować!Irek szybko od słów przejdzie do czynów… Nieświadomy, że w krzakach ukrywa się mały "widz".
-
-
Chwilę później, Mirka postanowi wrócić do domu - i do jemioły.- Chodźmy, strasznie zmarzłam… Policzki mam pewnie całkiem czerwone…A Krzyś od razu dziewczynę "uświadomi":- To nie od mrozu! Widziałem, jak się całowaliście!
-
-
Kuba i Ala, Irek i Mirka…Czy pocałunki spod jemioły zamienią się w prawdziwą miłość? Taką, która przetrwa nawet, gdy pod sufitem nie będzie już magicznego "zielska"? Odpowiedź już wkrótce…